niedziela, 2 stycznia 2011

Koncerty 2010, cz.4

John Scofield + Możdżer

Najbardziej swingujący i oldschoolowy skład na Możdżer plus. Scofield niezaprzeczalnie wielkim gitarzystą jest i jakkolwiek niespecjalnie leży mi ani jego mood ani brzmienie (zdecydowanie wolę chociażby John Abercrombie) to jednak obserwowanie w akcji takiego zawodnika walczącego w mojej kategorii było dla mnie zaszczytem i przeżyciem ogromnym :) Tym razem udało mi się nawet przepchnąć w takie miejsce, w którym było dobrze słychać. Niestety znów był to dla mnie ostatni koncert tego wieczora, bo trzeba było ewakuować się do Gdyni. Szkoda, występ Gaby Kulki drugi raz przeleciał mi koło nosa. Może w tym roku uda mi się załapać.


Nigel Kennedy

Moim skromnym zdaniem jeden z najsilniejszych występów na ubiegłorocznym Przystanku Woodstock. Myślę, że Nigel jest postacią na tyle znaną, że nikomu przedstawiać go nie trzeba: wirtuoz skrzypiec z punkową duszą, człowiek o nieprawdopodobnej energii, talencie, który z łatwością odnajduje się w każdym muzycznym wszechświecie, czy gra jazz, czy klasykę, czy muzykę klezmerską, czy za cokolwiek innego się akurat weźmie. Na Woodstocku wystąpił z kwintetem, w którym gra sporo polaków, m.in. pianista Piotr Wyleżoł. Zagrał niełatwy w odbiorze repertuar, jednak zdecydowanie udało mu się znaleźć wspólny język z publicznością, która na pewno była pod wrażeniem znajomości polskiego – piękna scena, jak Nigel ze sceny krzyczy „Pe ka pe! Pe ka pe!”... bezcenne :) Kennedy zdecydowanie jest Hendrixem skrzypiec. Robi z nimi rzeczy, które w głowie się nie mieszczą, używa dzikich technik i efektów... ciężko to opisać. Ale każdemu, kto będzie miał okazję zobaczyć go na żywo zdecydowanie polecam – wielki artysta.


Łąki Łan

Najlepszy koncert na tegorocznym Woodstocku, i chyba też zresztą najlepszy, na jakim na swoich dotychczasowych Woodstockach byłem – ew. Vader mógłby do tego tytułu pretendować. Łąki to jedna z najciekawszych i najbardziej kreatywnych formacji w Polsce. Zarówno ich muzyka jak i występy to kompletne szaleństwo, zdecydowanie nie ma dla nich żadnych świętości. Nie mieszczą się w żadnych kategoriach, nie przejmują się kluczem, wg którego robi się przesiew wśród kandydatów na mejdżersów, przy czym idealnie trafiają w gust mojego pokolenia – pokolenia „mam wyjebane”, które uwielbia upalić się i pobujać do skocznej muzyki. Zrezygnowałem w tym roku ze wszystkich używek, również z trawy i wiecie co? Łąki Łan nadal są świetni :) Końcówka koncertu, podczas której Paprodziad wspina się po stelażu na połowę wysokości sceny i rozrzuca na publiczność sztuczne kwiaty to była kwintesencja pozytywu tego składu. Piękny koncert. Powodzenia w Sony Music Polska, powodzenia wśród mejdżersów. Nie samą Dodą Polska stoi :)


Justyna Steczkowka

Dużo się spodziewałem po tym występie. Załapałem się na próbę i okazało się, że Justyna wystąpi z repertuarem ze swojej pierwszej płyty, która była płytą znakomitą. Znakomitą, choć ciężko powiedzieć, czy powinno się ją zaliczać do dyskografii Steczkowskiej, czy jednak Grzegorza Ciechowskiego, który był tych numerów autorem. Konfrontując ją z późniejszymi dziełami Steczkowskiej – chyba jednak powinniśmy ją zapisać na konto Obywatela GC. Na próbie miałem kilkakrotnie ciarki na plecach. A na scenie... na scenie był po prostu przerost formy nad treścią – balet męski, kostiumowe udziwnienia, etc... ja rozumiem, że wizualna strona występu jest bardzo ważna, ale jednak nie najważniejsza. Słynna już scena, podczas której Justynie spadła wielometrowa spódnica i nie mogła dokończyć występu, dopóki spódnica nie wróciła na jej tyłek mówi o tym chyba najwięcej. Siłę repertuaru z jakim Steczkowska wystąpiła pożarł jej brak dystansu do siebie. Szkoda.


Jelonek

Obrodził nam tegoroczny Woodstock w występy znakomitych i nietuzinkowych skrzypków :) Pierwszą styczność z Jelonkiem miałem jeszcze w czasach, gdy grał Ankh – to była niesamowita kapela. Chyba niewielu ludzi wie, że metalowa wersja 24 kaprysu Paganiniego pochodzi właśnie z tamtych czasów. Bardzo lubię muzykę Jelonka, ma fajny pomysł na siebie. Skrzypek w roli frontmana w kapeli metalowej to jego patent i tego mu nikt nie odbierze – już w Ankh decydował o charakterze kapeli, jednak tu gra – nomen omen – pierwsze skrzypce. Występ stanowiący podsumowanie całego Woodstocku – ogromna moc, genialny odbiór – Woodstockowa publiczność uwielbia Jelonka, przepływ energii pomiędzy kapelą a publicznością był nieprawdopodobny. Koncert dział się w nocy, z prawej strony sceny fireshow, pod sceną kocioł, zespół Jelonka rozrzucający wśród publiki nadmuchiwane jelonki :) Było super.


Orphan Hate

Przed występem ludzie domagali się „napierdalania”. Ja również – bardzo liczyłem na to, że wreszcie dostanę na tym Woodstocku po uszach. Czego jak czego, ale konkretnej miazgi na tej imprezie zabrakło. Owsiak reklamował OH jako właśnie miazgi konkretnej ambasadorów, ale kurcze... no słabiutkie to było. Mógłbym z miejsca rzucić 4-5 nazw kapel z samego 3-miasta, które OH wciągają nosem.


Tymański Polish Brass Ensemble i Leszek Możdżer

Byłem mocno na ten koncert napalony, bo po pierwsze: słyszałem Tymona z nowym składem w Gdańsku na koncercie gwałtów na Chopinie i była nieprawdopodobna moc, po drugie: jestem wielkim fanem Miłości, i jak usłyszałem, że Tymon z Możdżerem po tylu latach pojawią się na jednej scenie, to byłem bliski ejakulacji. Owsiak mówił ze sceny, że to projekt zrobiony specjalnie na Woodstock, a to nie do końca była prawda. Część tych aranżacji, choć bez Możdżera, zespół Tymona zagrał w maju w Gdańsku, więc na pewno nie robili tego repertuaru od zera z myślą tylko o tej jednej imprezie. Zresztą później wystąpili też z tymi samymi numerami w Londynie. Panowie pokazali trochę yassowego chuligaństwa, polecieli Chopina swingiem, polecieli free... muzycznie to było bardzo mocne i bardzo – jak to Możdżer ujął „chuligańskie”. Niezaprzeczalnie fajne. Szkoda, że publiczność nie zakumała, ale... i tak super, że tak mocno rozpieprzająca schematy muzyka pojawiła się na tak masowej imprezie. Dobrze dla muzycznego ekumenizmu, którego jestem zwolennikiem i staram się być rzecznikiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz