czwartek, 10 lutego 2011

Monolake

Muzyka elektroniczna jest pojęciem niesamowicie szerokim – zawiera w sobie zarówno klasyczne techno, d'n'b, house, breakcore, idm, jak i mnóstwo innych gatunków, które harmonicznie czy rytmicznie są od siebie zupełnie różne. Najbardziej interesujący wśród tych, którzy za tworzywo obrali sobie brzmienia cyfrowe, są twórcy wymykający się próbom zakwalifikowania ich do jednej tylko z powyższych szufladek. Monolake bezapelacyjnie zalicza się do tej właśnie grupy.
W twórczości Roberta Henke i Torstena Profrocka dominują wpływy minimalu i idm – te dwa gatunki wydają się stanowić dominantę. Charakteryzują ją oszczędność, muzyczna erudycja i pomysłowość w łączeniu dźwięków i - jakkolwiek zdarza im się sięgać po szybsze tempa – stawiają raczej na nastrój niż agresję. Właściwie każdy kawałek zespołu stanowi inny dźwiękowy wszechświat – w niektórych da się co prawda wychwycić powtarzające się brzmienia, jednak mało jest muzyków, których repertuar byłby tak zróżnicowany, a zarazem tak spójny. Jeśli miałbym wymienić twórców, którzy są Monolake najbliżsi – wskazałbym Autechre. Myślę że fani jednych na pewno nie zawiodą się sięgając po muzykę drugich. Oba zespoły polecam bardziej niż gorąco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz